Monika Sylwia Ziemann

Samolot

Samolot poderwał się z hukiem do góry
i wzbija się, wznosi, unosi się w chmury
i frunie po niebie, szybuje jak ptak
i dymi się, kopci kropeczka jak mak.
To silnik się kurzy, paruje buch, buch
i wprawia turbiny w obroty i ruch.
A w środku kapitan przystojny jak sen,
podrywa maszynę wysoko hen, hen.
Po niebie błękitnym, po niebie do gwiazd,
a w dole jak klocki miliony miast
i rzeczki wstążeczki, ocean jak staw,
chmurki, pagórki i tęcza jak paw.

Samolot tak lekko przesuwa się w dal
i leci i leci jak piórko nie stal...
A dokąd tak leci , a dokąd tak gna?
A drogę w przestworzach dobrze już zna.
Tę chmurę, ten księżyc, to słońce i wiatr,
tak prędko przemierzył drogi już szmat
i ryczą silniki w kadłubie jak lew,
a w dole falują już wierzchołki drzew
i prężą się skrzydła i pręży się dziób,
a dywan samolot już ma u swych stóp
i snuje się po nim jak piórko nie stal.
To koniec podróży, ach szkoda, jak żal.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt