Monika Justyna Olszewska

We własnej skórze

Zima za oknem, śniegu po kolana,
"Ubierz się ciepło"- mówi do mnie mama.
I z szafy ubrań pokaźny stosik
Wbrew wszelkim sprzeciwom mi tu przynosi.

Nagła złość już we mnie wzbiera,
Podkoszulka mnie uwiera,
Czapka gryzie, szalik dusi,
Mówią mi, że tak być musi...

Jak ja będę zbiegać z górki,
W tym kożuchu z owczej skórki?
Czy widział pan kiedy proszę pana
Chłopczyka dźwigającego barana???

Marzy mi się ulepić bałwana....
Toczyć wielkie śniegowe kule,
Lecz dla mnie to czynność niezalecana,
Bo mam za ciasno zapiętą koszulę!

A gdyby tak zrzucić z siebie odzienie,
Pomknąć na przełaj przez śniegi szalenie!
Jak lisek, wilczek albo pantera
Ich nic nie krępuje, nic nie uwiera.
Żadnych nakazów, beztroskie wyskoki
Zimowych krajobrazów cudne uroki...

Wtem, jak nie zaszczypie, jak nie zdrętwieje
I zimne wietrzysko raz po raz owieje.
Ciało czerwienią, fioletem się powleka,
Tu nie ma żartów, tu czas uciekać!

A wilczki rozbawione zgodnie wyją chórem:
"Czemu w taki sposób oszukać chcesz naturę?
Nas ogrzewa futro a ty masz cienką skórę.
Oj dostaniesz ty kolego od swej mamy burę!"

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt