Tomek Nowaczyk

Łoś

Raz podobno widział ktoś,
jak na rower wsiadał łoś.
Mówiła żona mu łosiowa:
„Czy ciebie, łosiu, boli głowa?
Za ciężki jest na rower łoś!
Coś ty wymyślił, łosiu, coś?”.

Ale są z tego znane łosie,
że mądre rady mają w nosie.
Rzekł łoś: „Daj spokój, droga żono.
Wyruszam na natury łono,
bo wierzę w to, że duże zwierzę
pojechać może na rowerze!”.

Łosiowa żona obrażona:
„Nic już nie powiem! Prędzej skonam!”.
A łoś za kierownicę chwyta,
już na pedały prą kopyta
i pędzi rower w leśnej głuszy,
że aż furkoczą łosie uszy.

„Sprawa to przecież oczywista,
że świetny ze mnie łoś cyklista!”.
Lecz wnet karierę skończył łoś –
w rowerze łosia pękła oś.
I weź tu o podwózkę proś!
Sam w środku puszczy sterczy łoś...

„Przejażdżki finał to walkower” –
pomyślał łoś, dźwigając rower.
„I znowu śmiać się będzie klępa,
że mąż to jest istota tępa...”.
Przytyki teraz w domu znoś,
bo z ciebie, łosiu, straszny łoś!

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt