Tomek Nowaczyk

Gęsi

To afera jest niewąska:
bzdury mówi się o gąskach,
bo o gęsi to jest ściema,
że języka swego nie ma!

Wie to każde gęsie jajo,
że swój język gęsi mają
(choć gołębie truły ziębie,
że go zapomniały w gębie).

Gęsi język to gęganie,
w nim się gęga każde zdanie,
każda gęś od rana gęga –
dla niej żadna to mitręga.

Pisklak gęsi się wylęga
i po wyjściu z jaja gęga.
Gęś domowa, gęś włóczęga –
każda gęga: „Gęś – potęga!”.

Gęga nawet gęś gęgawa,
gęg to nie jest mowa-trawa.
Gęgać w kluczu gęś się uczy,
potem w locie już nie kluczy.

Gęsi chodzą wciąż gęsiego,
to podnosi gęsie ego,
bo nie pójdzie gęś w nieładzie –
nawet w bardzo licznym stadzie.

Kaczka minę ma nietęgą,
kiedy słyszy gęsi gęgot.
Znowu kiedy kaczka kwacze,
gęś jej nie przyklaśnie raczej.

Tak ze złości stroszy piórka,
że jej cierpnie gęsia skórka:
„Niechaj kaczki tu nie węszą
i się nam nie szarogęszą!”.

Przyzna jednak nawet kaczka,
że gęś każda to chojraczka.
Rzym wszak kiedyś gęsi stado
ocaliło przed zagładą.

Gęś dla człeka raźno gęga,
odkąd człek pamięcią sięga.
Gęś to taki ptasi anioł...
„Głupia gęś” nie mówmy na nią!

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt