Zygmunt Marek Miszczak

Na krakowskim rynku

Czekał na to naród cały,
Że dla kraju swego chwały
Na krakowskim rynku stanie
W rogatywce i sukmanie

Ten, co czynu się nie zlęknie.
Jakże wtedy było pięknie,
Nosząc miano kosyniera
Walczyć dla Niej i umierać!

... Ten kto potem, Naczelniku
Niepodległą wiarę wykuł,
W każdym zgoła z polskich dzieci
I, kto ducha w Nich rozniecił,

Poznać musi, co to znaczy
Dzielić mężnie los tułaczy...
- Po cóż – może ktoś zapyta -
Tracić ma Rzeczpospolita,

Synów swoich wciąż od nowa?
Na cóż była walka owa?
- Dalej, bracia! Patrzmy oto:
Dziś Przysięgi owej rotą

Ocaliło miasto Kraków
Honor Polski i Polaków.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt