Zygmunt Marek Miszczak

O dzielnym Franku

Choć od kwietnia do tej pory
Franek w łóżku leży chory,
Nikt z nas nie wie – mówiąc szczerze,
Skąd się siła chłopca bierze.

Gdyby kazać Mu w potrzebie
Jeszcze bardziej dbać o siebie,
To, choć słaby jest i blady,
Tak odpowie na te rady:

„- Jestem dumny i bogaty,
Bo za oknem kwitną kwiaty;
Bo codziennie – daję słowo - 
Spełniać może się na nowo

Słodkich moich marzeń kilka:
Widzę trawkę i motylka...
Mama z Tatą wiedzą o tym:
Ledwo słońce szczerozłote

Rankiem wyjrzy zza firanek,
Już radosnym bywa Franek” - 
Tak odpowie uśmiechnięty...
Nie potrzeba innej pointy:

Niechaj smucą się mazgaje -
On się nigdy nie poddaje!

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt