Urszula Kowalska

Niepoprawna Sroczka

Złocisty koralik słońcem muskany,
przez Sroczkę w dzióbek został schwytany.
Zbierała wszystko, co błyszczało w trawie,
straciła na to cały ranek prawie.
Chciała już chwalić się przed pisklętami,
one ćwierkały, że jeść chcą od mamy!
Larw dla nich szuka – dwoi się i troi.
Jak mogła zapomnieć o dzieciach swoich?

Nie radzi sobie sroczka z pokusą,
bo świecidełka ogromnie kuszą!

„Sroką złodziejką”- już las ją nazywa,
a mądra Sowa zgorszenia nie skrywa:
– Należy zrozumieć to pani sroko,
że na dobro dzieci trzeba mieć oko!
Sroka przeprasza, tłumaczy skruszona,
że to błyskotki winne, nie ona.
I obiecuje, że nic jej nie skusi,
lecz Sowa widzi – pod nóżką coś dusi!

Sroczkę skusiła błyskotka nowa,
nie dotrzymała ../danego słowa.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt