Mariusz Jeleń

Ach ten Jaś

Nie mieć siostry ani brata,
- oto życie jedynaka.
Jasiu – uczeń klasy drugiej,
- również żył i w takiej próbie.

Mieszkał z Jasiem mały kotek.
Taki kotek - mały psotek.
Kiedy skakał kot przez ławkę,
wylał mamie świeżą kawkę.

Raz potłukła się szklaneczka,
kiedy bawił się w pieseczka.
Innym razem zjadł zadanie,
które Jasiu miał zadane.

- To usłyszał nauczyciel,
naszej klasy Pan dręczyciel.
Do podpisu dał uwagę:
„ Jasia kotek ma złą sławę.”

Notę tatko dziś zobaczył,
Mówiąc – Notkę tę odhaczył.
- Niech mamusia ci przemówi,
a ta śmieje się i mówi:

- My nie mamy przecież kota
i nie jego to robota.
To nie zrobił kot niszczyciel,
tylko mały Jaś marzyciel.

By nie wracać do tej sprawy,
Jaś iść musi do poprawy.
Więc rodziców była wola,
wysłać Jasia do doktora.

Doktor badał bezboleśnie,
potem kazał siąść przy teście.
Coś zapisał, coś policzył,
później sumę punktów zliczył.

A następnie. ku uciesze
- Jasia – nie rodziców przecież.
- Doktor cicho, nawet szeptem,
dał rodzicom tę receptę:

- Jaś ma w sobie przyjaciela,
który w głowę mu się wciela.
Więc mu żywy druh potrzebny,
aby w życiu był mu wierny.

- Niech to będzie: – Ciągnął lekarz.
- Pies, mysz, małpa lub kot dekarz,
nawet ptaszek w srebrnej klatce,
komar w sidłach na agrafce.

Brat lub siostra - ot dzieciątko.
Łatwiej było o zwierzątko.
To też tatuś, ze schroniska,
przyniósł mi czarnego pieska.

Mały piesek – duża kupka
Bulteriera to podróbka.
Lecz go kocham, kocham szczerze,
bo to moje, żywe zwierzę.

Pobawiłem się z tym psem
i zgłębiłem prawdę tę:
„ Na poprawę widok marny,
bo pies także jest figlarny.”

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt