Wiewióreczki

Dwie malutkie wiewióreczki ciągle szyją sukieneczki
Ciągle szyją i krajają i klientów zapraszają:
„Do mnie proszę, do mnie proszę szyję tanio za trzy grosze
Za trzy grosze i za cztery szyję suknie i blezery”.
„A ja za tą sama cenę szyję także suknie z trenem.
Szyję suknie spacerowe i szlafroczki kolorowe”.

Najpierw przyszły dwa szczury, by im uszyć mundury
Potem przyszły perliczki, by im skroić staniczki
A i kogut też leci, by mu uszyć żakiecić.
Wiewióreczki wciąż szyją, krają i przymierzają

Potem przyszedł pan bociek: „Jestem w wielkim kłopocie,
Ciągle chodzę po błocie, przy tym marzną mi nogi
Potem katar mam srogi, chusty ciągle prać muszę i na sznurku je suszę.
Uszyjcie mi piżamę z ciepłej, grubej flaneli,
Kolor wybierzcie same, a dodajcie też szelki,
Z boku po dwie kieszenie, w nich guziczki i dziurki;
Kłaniam się uniżenie, żegnam panny wiewiórki”.

Później przyszła pani zajączkowa z dwojgiem zajączątek:
„Potrzebna mi suknia nowa na najbliższy piątek,
A dla synka i córeczki także coś ładnego,
Zróbcie, zróbcie wiewióreczki, według gustu swego”.

„Jaki fason, jeśli łaska, paniusia wybierze?
Będzie pani dobrze w paskach, przyrzekamy szczerze,
Żakiet wcięty, rękaw krótki, spódniczka marszczona...
Ach, na pewno będzie pani suknią zachwycona!

A dla synka kawalera także fason się wybiera
Żakiet gładki, spodnie w kratki, a krawacik w polne kwiatki.
A dla panny zajęczanki materialik w róż wiązanki
Koroneczka i wstążeczka, a u dołu falbaneczka...

Jak wyjdziecie tak ubrani, to z pewnością, proszę pani
Każdy powie – te zające są dziś wprost zachwycające!”

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt