Marek Dąbrowski

Wąż

Sploty jego bardzo grube,
Spięte jakby niosły zgubę.
Wąż ogromny, no i długi.
Podług grzbietu jasne smugi.

Pysk potężny, jak z żelaza,
Wszystkich wokoło przeraża.
Wielki niczym anakonda
Sploty ciała swego pląta,

Wije się niczym szalony.
Myśleć, że jest rozzłoszczony.
W liściach dzisiaj się nie schowa,
Zbyt mocarna jego głowa.

Ogon jego niknie w dali,
Jako łeb jest też ze stali.
Pięciu ludzi to za mało,
Sześciu może utrzymało.

Kiedy ciało swe rozwija,
Chwilka mała ledwie mija.
Tak jest zwinny, tak jest żwawy,
Chociaż jest dosyć grubawy...

To nie dzicz, a Las Kabacki
A ten wąż to wąż strażacki.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt