Marek Dąbrowski

Oliwia

Kotka Oliwia smutny dzień miała.
Pani jej wszystkie zabawki zabrała.
Zwinęła wszystkie kłębuszki wełny,
Na drutach robiąc by koić nerwy,

Maskotek myszek chyba trzydzieści,
Tyle ich skrzynka Oliwii mieści.
Piłeczek znalazła około tuzina.
Kotce wciąż bardziej psuła się mina.

Miski na mleko zebrała – kilka,
Zajęła jej to zaledwie chwilka.
wędki, co kotka „Hops” do nich skacze,
Oliwia chlipie, Oliwia płacze.

Pani zabrała i dwa tunele,
Które radości dawały wiele.
Kuwetę Oliwii zabrała pani,
Kotki potrzeby traktując za nic.

Choć kotkę bardzo pani kochała,
Drapaki kotki szybko zabrała.
Zniknęło nawet legowisko kotki,
By skrócić na dzisiaj koteczki psotki.

Zabrała obroże i żwirek dla kotów.
Teraz ta musi robić u płotu.
Pani krzątała się przy tym do zmierzchu,
By w końcu na swoim postawić wierzchu.

Oliwia bardzo mruczała w złości,
Nie był to wszak powód radości.
A praca pani dla kotki? Nic to,
Chociaż w pokoju znów miała czysto...

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt