Kamila Bednarek
Zima
W kożuchu białym, aż do samej ziemi
przychodzi do nas zaraz po jesieni.
Dostojna to pani w białych rękawiczkach
maluje wypieki dzieciom na policzkach.
Z kieszeni wyciąga śniegu płatki białe
i oprósza nimi wioski, miasta całe.
Pięknie świat wygląda w biel przez nią ubrany,
dzieci z tego śniegu ulepią bałwany.
Obrazy maluje piękna pani zima,
jak tylko się ściemnia to ona zaczyna.
Pędzelek wyciąga i w mrozie go moczy,
od szyby do szyby z pędzlem dumnie kroczy.
A kiedy rano oczy otworzymy
nadzwyczajne dzieła Zimy zobaczymy.
Świat cały pod puchem bialutkim schowany,
jakby w baśni pięknej był namalowany.